Powiem tak, my w Katowicach byliśmy dwa razy na endoskopii dr Bielecki nigdy w prost nie powiedział czy rura była potrzebna czy nie, ale kiedyś tylko powiedział mi tak rurę było łatwo założyć, tylko teraz nie ma komu wyjąć, ale poradzimy sobie. Myślę że decyzja o założeniu była bardzo pochopna (robiła to Warszawa), ale nie ma co gdybać widać wtedy było to konieczne, jeżeli chodzi o zabiegi to Jaś nie miał robionych żadnych operacji, wyjęcie rury to też totalne zaskoczenie, pojechaliśmy w czerwcu na endoskopie a mały z bloku zjechał bez rury, pamiętam tylko ogromny strach jaki we mnie zagościł, bo nie wiedziałam jak poradzę sobie bez tej rury, zabawne nie, jeździliśmy prawie 500 km żeby się jej pozbyć a kiedy mały jej nie miał nie wiedziałam jak bez niej będzie. Jaś to taki dziwny przypadek od samego początku, porostu jest troszkę inny, ale każde dziecko jest inne.
↧